Godne zakończenie tragicznej historii sprzed lat

17 lutego 2016 r. odbyło się ważne wydarzenie dla naszej Polskiej Prowincji, Zgromadzenia. W Kościele Parafialnym w Pokoju odprawiona została Msza św. w int. ofiar prześladowań mieszkańców tej miejscowości przez radzieckich żołnierzy w czasie okupacji w 1945r. Poświęcony został kamień pamiątkowy związany z tragiczną śmiercią S.M. Herais i podopiecznych z Domu ST. Anna Stift w Pokoju

A oto kilka myśli S.M. Aleksandry…

„Po siedemdziesięciu jeden latach od chwili tragicznej śmierci naszej współsiostry, Siostry Herais, uczestniczyłyśmy w jej pogrzebie” - tak powiedziała siostra M. Bonita, gdy wróciła z uroczystości w Pokoju.

I tak rzeczywiście było. Na miejscu, gdzie zginęła Siostra Herais, zebrało się wiele naszych sióstr z różnych domów, oraz wiele osób świeckich – tak jak na pogrzebie. Uroczystość celebrował obecny Proboszcz parafii Pokój, Ksiądz Krzysztof Rusinek oraz Ksiądz Proboszcz z Dobrzenia Wielkiego – parafii, z której Siostra Herais pochodziła, Ksiądz Jan Polok.

Na tym miejscu, gdzie, jak powiedział Ksiądz Jan Polok,: …wydawało się siostrze, że będzie bezpieczna: w lesie obok stawu Zofii, … doszło do tragedii – wraz z siostrą zostali zamordowani wszyscy, ukrywający się podopieczni z „Sankt Anna Stift”, domu, prowadzonego wtedy przez nasze siostry.

„Ludzie ludziom zgotowali taki los i ten pomnik mówi o tym do czego zdolny jest człowiek wrogo nastawiony do drugiego człowieka,. … Ten pomnik życia nikomu nie przywróci ale będzie przypominał jak ważny jest pokój.”

Przyjechały siostry z Dobrzenia Wielkiego, z Ołdrzychowic Kłodzkich i z innych domów naszej prowincji. Był także obecny proboszcz parafii w Dobrzeniu Wielkim - ksiądz Jan Polok.

Myślę, że chcąc opisać to wydarzenie, nie znajdę bardziej odpowiednich słów niż te, które w swym artykule zamieścił dziennikarz z Dobrzenia, Pan Zbigniew Krygiel. Obecni byli przedstawiciele Nadleśnictwa w Kup, leśnicy, strażnicy leśni i mieszkańcy regionu. Przyjechali też dalecy krewni, siostry Herais. Zabrakło jedynie przedstawicieli młodego pokolenia, uczniów szkół ,dla których ta lekcja historii, powinna być przestrogą.

Szesnaście symbolicznych zniczy po bokach i jeden pomiędzy nimi. To oczywisty przekaz o ofiarach i siostrze Herais, która z nimi spłonęła. Schody po których przyszła śmierć i gruzy proszące o modlitwę, dopełniają ten milczący krzyk ofiar.

Pan Franciszek Sośnik opisuje tragizm tamtych wydarzeń. Nawet on, nie jest w stanie uzasadnić, jakikolwiek moralny sens tej tragedii.

Siostra Herais upomniała się o pamięć o sobie. Upomniała się już wówczas, gdy siostrze M. Bonie Piechaczek, Przełożonej Prowincjalnej w latach 1972 – 1981, przyszła myśl, by zlecić naocznemu świadkowi tych tragicznych zdarzeń, siostrze M. Sobanie, spisanie tego, co jeszcze po prawie trzydziestu latach, pamiętała.
Złożone pod tablicą kwiaty są symbolem zmartwychwstania prawdy po długich latach złego snu..."

  • Dowiedz się więcej
  • Kalendarz
  • Odwiedziny

    Wszystkie: 632557, dzisiaj: 6

Powered by Quick.Cms | Implementation ProjektGraficzny.com