Świadectwo 27

W ostatni marcowy weekend po raz kolejny uczestniczyłam w spotkaniu Lectio Divina w domu Sióstr Franciszkanek Szpitalnych we Wrocławiu. Ten dom to niezwykłe miejsce, gdzie po raz kolejny weszłam z ciężarem swoich trosk i problemów, a po dwóch dniach pobytu wyjeżdżałam w pokoju serca i ukojeniu. CISZA, MILCZENIE, ADORACJA - bezcenne. Nawet post, który był dobrowolny i niełatwy dał radość, że mogę coś zrobić dla NIEGO. Tu działa Duch Święty. Tu Jezus mówi do Ciebie. ON działa nawet jeśli wydaje Ci się, że tego nie czujesz, że nic nie słyszysz. To ostatnie spotkanie z JEZUSEM w WIECZERNIKU było dla mnie momentem refleksji i zastanowienia się kim ja właściwie jestem? Św. Janem, który ufnie kładzie swą twarz na ramieniu Chrystusa, czy chwiejnym i niepewnym Piotrem, a może zdrajcą Judaszem? I chodź odnalazłam w sobie każdego z nich, chodź łzy napłynęły mi do oczu, gdy zdałam sobie sprawę, że zbyt często w swym życiu zachowałam się jak Judasz, to wpatrując się w kaplicy sióstr w przepiękny obraz Jezusa z uczniami, który nadawał niesamowitej atmosfery naszym modlitwom i rozważaniom, wyjechałam z przekonaniem , że niezależnie kim jestem, Jezus i tak mnie kocha kolejny raz przebacza i znów życie by za mnie oddał. I znów chcę tu wrócić na Bujwida 47,bo wiem, że to ON odebrał mi ten ciężki bagaż, który ze sobą przywiozłam i z miłości do mnie włożył go na swoje ramiona.  

Monika  

  • Dowiedz się więcej
  • Kalendarz
  • Odwiedziny

    Wszystkie: 632276, dzisiaj: 31

Powered by Quick.Cms | Implementation ProjektGraficzny.com